Jak przyjął Pan informację o zatrzymaniu przez ABW Prezydenta Miasta Tarnowa?
Informacja ta zastała mnie w domu, gdy szykowałem się do pracy. Był to dla mnie ogromny szok i początkowo nie mogłem w to uwierzyć. Spodziewałem się rozwoju sytuacji, ale nie w kontekście Prezydenta, postawione przez prokuraturę zarzuty po prostu nie pasują mi do tego człowieka.
Spodziewał się Pan dalszych zatrzymań? Kogo Pan ma na myśli?
Nie chciałbym spekulować, czy zajmować się plotkami. Wiadomym było, że sprawa jest rozwojowa i chyba na tym zakończyłbym swój komentarz. Do póki nie ma wyroku również Pan Prezydent, zgodnie z zasadą domniemania niewinności – jest dla mnie niewinny.
Jak ocenia Pan zachowanie opozycji w kontekście ostatnich wydarzeń?
Sam jestem radnym opozycyjnym i uważam, że w tej sprawie powinniśmy na jakiś czas odłożyć kampanię wyborczą na bok i zająć się tym co dla miasta ważne. Przypominam tylko, że do Tarnowa mimo protestów wjechały TIRy z autostrady, dodatkowo możemy stracić wielomilionową dotację, to byłby finansowy paraliż miasta. Teraz potrzebna jest jedność w obronie interesów mieszkańców tego miasta. Dlatego pomysł z referendum o odwołanie Prezydenta, zgłoszony przez polityków Solidarnej Polski, z którego się zresztą szybko rakiem wycofali – uważam za szkodliwy. Żerowanie na trudnej sytuacji, w jakiej wszyscy się znaleźliśmy, mogę porównać do zachowania hieny, która tylko czeka na śmierć swojej ofiary.
A wniosek PiS w sprawie sesji nadzwyczajnej?
Ta propozycja jest akurat właściwa, pod warunkiem, że nie przerodzi się w miejsce publicznych sądów. My jako radni mamy prawo do informacji, nie z gazet czy telewizji. Chcemy wiedzieć jak wygląda teraz sytuacja w urzędzie, w jaki sposób wyglądają pracę powołanego przez Prezydenta zespołu do zbadania nieprawidłowości przy budowie łącznika autostradowego. Chcemy wreszcie uruchomić własne mechanizmy kontrolne – przy pomocy Komisji Rewizyjnej. Przypominam tylko, że jesteśmy nie tylko organem uchwałodawczym, mamy też kompetencje kontrolne. Nie można w takich chwili stać bezczynnie i czekać na kolejne doniesienia prasowe. Ten pomysł należy traktować jako przejaw troski o miasto. Istotnym punktem porządku obrad będzie również uchwała intencyjna – sprzeciwiająca się decyzji GDDKiA o pełnym otwarciu autostrady.
Jak wygląda wobec tego sprawa wschodniej obwodnicy Tarnowa?
Nijak. Politycy PO obiecali, że pojedziemy nią w 2013 roku. Niedługo będzie rok 2014, a tutaj nawet nie wiemy jaki może ona mieć przebieg. To wielki grzech zaniechania, który ciążył będzie na wszystkich politykach aktualnie rządzącej partii. To wreszcie fatalne świadectwo braku skuteczności parlamentarzystów ziemi tarnowskiej. O WOT należałoby zapytać posłankę Augustyn albo posła Wardzałę. Niestety nie miałem takiej okazji, bo na piątkowych protestach nie pojawili się wśród mieszkańców.
Jak już zahaczamy o wschodnią obwodnicę Tarnowa to nadal jest Pan za przyłączeniem Woli Rzędzińskiej do Tarnowa?
Nadal jestem zwolennikiem połączenia nie tylko Woli, ale całej Gminy Tarnów. W tej kwestii nic się nie zmieniło, poza jednym. Teraz powinien być to wynik głębszej reformy administracyjnej kraju, nie zaś przypadek jednego Tarnowa. Gminy tzw. obwarzankowe – nie mają już racji bytu w takim kształcie jak obecnie. W zasadzie są częścią miast, jako żywych organizmów, siedzibę mają w mieście, (niejednokrotnie nazwę taką samą), stanowią naturalne przedmieścia, a funkcjonują w zupełnym oderwaniu od miasta. To musi się zmienić. Pytanie tylko czy jest wola w rządzie na ambitne reformy. Moim zdaniem w tym rządzie takiej woli już nie ma.
Jako tarnowianina, co Pana najbardziej martwi w tej całej aferze autostradowej?
Obawiam się o kondycję finansową miasta. Mam nadzieję, że czarny scenariusz ze zwrotem blisko 50 milionów złotych się nie ziści. Gdyby tak się stało to stracilibyśmy szansę na jakikolwiek rozwój i inwestycje. A koszty z tym związane ponosiłyby kolejne pokolenia tarnowian. Mam nadzieję, że wyjdziemy z tego cało. Z czysto ludzkiej strony martwię się też o Prezydenta, zwłaszcza jeśli jest niewinny. To z pewnością ciężkie przeżycie tak dla niego samego, jak i całej rodziny. Mam nadzieję, że jako miasto wyjdziemy jednak obronną ręką z tej całej sytuacji.
Dziękuję za rozmowę
Michał Gniadek