Powoli zamyka się nam lista kandydatów na Prezydenta Tarnowa. Przed nami bardzo ważny wybór. Od niego zależy, kto weźmie odpowiedzialność za nasze miasto przez najbliższe cztery lata, a może nawet i dłużej. Komu zaufają mieszkańcy Tarnowa? Od dłuższego już czasu nie jest tajemnicą, że będę ponownie ubiegał się o funkcję Prezydenta Miasta. Z kilku względów: przez ostatnie cztery lata wiele pomysłów, inicjatyw, możliwości - nie zostało wykorzystanych. Większość postulatów wyborczych każdego z kandydatów z 2010 r. jest nadal aktualnych. Krytyczna ocena mijających czterech lat oraz zdobyte doświadczenie samorządowe motywuje mnie do tego aby walczyć o zaufanie obywateli Tarnowa. Tu się urodziłem, tu mieszkam, tu chodziłem do szkoły, tu się wychowałem, jestem stąd - „chłopak z Lwowskiej", chciałbym dokonać realnych zmian, obudzić potencjał naszego miasta i jego mieszkańców, dać nadzieję i perspektywy młodym ludziom, stworzyć przestrzeń dla rozwoju osób w średnim wieku i działania osób starszych. Połączenie młodości i doświadczenia daje realną szansę na odważne decyzje, zmiany, na które nie odważy się żaden inny kandydat. Nikomu nie odmawiam dobrych zamiarów. Zarówno Roman Ciepiela (PO), były prezydent Tarnowa i wiceprezydent, obecny wicemarszałek Małopolski, jak również Kazimierz Koprowski (PiS) również były wiceprezydent Tarnowa w pierwszej kadencji prezydentury R. Ścigały (2007-2010) to osoby z doświadczeniem samorządowym, którzy z pewnością chcą dobrze dla miasta. Z mieszanymi uczuciami odbieram kandydatury osób spoza Tarnowa, Stanisława Sorysa (PSL) i byłego starosty powiatu Mieczysława Krasa z Tuchowa, gdyż aby wydobyć z miasta jego potencjał, trzeba to miasto znać na wylot, każdą wyrwę w jezdni, każde złamane drzewo, każdą zapadniętą studzienkę czy osiedlową drogę, którą należy załatać. Jednak te wszystkie osoby łączą dwie rzeczy. Pierwsza to taka, że sprawowali już wysokie funkcje w mieście i regionie i pokazali na co ich stać. Druga polega na tym, że ze względu na swoją długoletnią działalność samorządową i liczne zależności w tak małym środowisku (np. S. Sorys prywatnie jest szwagrem A. Grada) jakim jest nasz region - obawiam się, że ich przyszłe decyzje mogą być skrepowane wolą różnych grup nacisku.
Myślę, że przyszedł już czas na odważne decyzje, na osobę spoza tej swoistej sieci wzajemnych powiązań i zależności, na osobę, która ma wolę i determinację zmian, ale też taką, która docenia swoich konkurentów i jest otwarta na bezinteresowną współpracę dla dobra miasta. Zapewniam Państwa, że w mojej ośmioletniej pracy samorządowej, jedyny „dług wdzięczności" jaki mam - jest u mych wyborców, który staram się spłacać, dobrą pracą, każdego dnia. Tym bardziej czuje się przekonany i zmotywowany do tego aby prosić Państwa o to zaufanie. Chciałbym zahamować wyjazd młodych ludzi z Tarnowa, spowodować, że wespół z okolicznymi gminami przyciągniemy do naszego regionu nowych inwestorów, że w Tarnowie wreszcie powstanie fundusz z przeznaczeniem na remonty dróg osiedlowych. Że stworzymy dobry klimat dla działalności obywatelskiej, a centrum naszego miasta zacznie żyć. Pomysłów i inspiracji jest wiele, oscylować one będą wokół trzech najważniejszych zagadnień: „Tarnów Przedsiębiorczy", „Tarnów Obywatelski", „Tarnów Przyjazny". Wierzę, że wspólnie obudzimy potencjał jaki w nas drzemie.